Jak to w ogóle możliwe, że drzewo stoi?

Spójrz na drzewo przed sobą. Co je tworzy? Pień, korona z konarami i gałęzie pokryte liśćmi lub igłami. Okej, ale jest przecież coś jeszcze — coś pod powierzchnią ziemi, coś najważniejszego. To korzenie. Gdy tylko nasionko wykiełkuje, w ziemię wrasta maleńki korzonek, który szuka sobie najlepszego miejsca. I tak pod tą ziemią rozgałęzia się i rozprzestrzenia, nieustannie pijąc wodę z gleby. Pomagają mu w tym grzyby obrastające go niczym wata. I choć brzmi to boleśnie, wcale takie nie jest. Dla drzew jest to nawet przyjemne, możesz nam zaufać!

Wraz z dorastaniem drzewa, korzenie tak jak pień, stają się grubsze i silniejsze. Dzięki temu wichury i silne wiatry są im niestraszne. Co innego, gdy korzenie są uszkodzone lub ich pień krzywo rośnie — wówczas utrzymanie równowagi nie należy do najprostszych. Znakiem rozpoznawczym słabszych, niepoprawnie wyrośniętych drzew są pnie grubiejące asymetrycznie u nasady.

Co ciekawe — drzewa, za wyjątkiem wierzb, olsz i topól nie przepadają za moczeniem „stóp”. Potrzebują mieć po prostu swobodę oddychania. Gdy drzewo nagromadzi zbyt dużo wody, wówczas jego korzenie rosną nawet na powierzchni gleby — próbują w ten sposób złapać więcej powietrza. To niestety wpływa na ich skłonność do przewracania się.

Leśna ciekawostka

Korzenie są czymś w rodzaju mózgu drzewa. To właśnie za ich sprawą, drzewa są w stanie przesyłać sobie wiadomości i wysyłać cukier, zupełnie tak jakby zapraszały się wzajemnie na obiad. Za pomocą korzeni drzewa mogą nawet podejmować decyzje!